Description
Selle Italia-Man Gel Flow czarne
Selle Italia – Siodełka rowerowe
Lato w tym roku jest bardzo łaskawę , jedni narzekają na wysokie temperatury i prażące słońce – ja jednak bardzo lubię taką pogodę i oby tak było jak najdłużej. Jak już pisałem w jednym z wcześniejszych wpisów zaliczyłem maraton w Międzygórzu , tydzień później startowałem w Sopocie , a siedem dni potem w Murowanej Goślinie , w ostatni weekend zawitalismy ze sporą reprezentacją Bydgoszczy do Gniezna. Na wielu z Was taki system startów na pewno nie robi żadnego wrażenia , dla mnie jednak to narazie sezon , w którym na pewno zaliczę najwięcej startów w swojej dotychczasowej przygodzie ze „ściganiem” . Celowo biorę to słowo w cucdzysłów bo co jak co , ale do prawdziwego ścigania to mi trochę brakuje…
Maraton w Sopocie – jak przystało na Trójmiasto mieliśmy interwał , aczkolwiek po tym co było w 2007r. na maratonie w Gdyni to spodziewałem się trudniejszej trasy. Pogoda dopisała niesamowicie , frekwencja tak samo , a nade wszystko towarzystwo , z którym odbyliśmy ta podróż i tu pozdrowienia dla Mogilna i Gniezna.
Dalej mieliśmy Murowaną Goślinę – jakto trafnie ktoś napisał na jednym z for internetowych „największa kuweta wielkopolski”. Trzeba przyznać , że to określenie pasuje jak ulał ! Jako , że nie jestem zwolennikiem jazdy w piachu to początek wyścigu miałem straszne nerwy i sporo potraciłem , dopiero w połowie trasy dostałem dobrą motywację od Zbyszka Górskiego (słów tych tutaj niestety nie mogę przytoczyć , ale mniej więcej chodziło o to , że mam jechać szybciej ) Pomyślałem , że należy posłuchać i pomóc trochę zawodnikom dystansu giga , dałem im dość długą zmianę by potem dośc szybko strzelić… Finisz był w sprinterskim stylu i cieszyłem się jak dziecko po objechaniu dwóch zawodników.
Do Gniezna wybrała się spora ekipa z Bydgoszczy i zawodników zaprzyjaźnionych. Trasa była świetna , mimo jednego wybryku z przewieszeniem strzałek to dla mnie i tak było świetnie , maraton w Gnieźnie to chyba jedna z tych imprez , na które jeździ się dla klimatu a nie dla ścigania , i tutaj wielkie brawa dla całeko GKKG – robicie świetną robotę !
Finisz pod rynek po bruku wpisuję na listę tych epickich! Przed samym startem pogoda mnie na tyle demotywowała , że rzuciłem monetą , orzeł nakazał mi start i muszę przyznać , że ślepy los mnie nie zawiódł! Okazało się , że na wietrze całkiem dobrzę sobię radzę i generalnie jestem zadowolony z tempa jakim pokonałem trasę!
Powoli konczymy lipiec , w tym miesiącu już nie planuje żadnych zawodów , za to sierpień to dwie dla mnie kluczowe imprezy. Po pierwsze Śnieżka , która ma mi pokazać na ile nadaję się w góry – bo już 20 sierpnia startuję na Road Trophy i tutaj mam zamiar przeprowadzić relację taką jak Tomek Urban z MTB TROPHY. Pozdrawiam wszystkich dzielnie znoszących trudy tego pięknego lata i do zobaczenia na trasie !
Tomek Hoppe
firana 160×200, łóżko tapicerowane dziecięce, nowoczesne ławy, meble do aneksu kuchennego, bulgaria, optycznie powiększyć płytki do małej łazienki, hotel europa elbląg, kabina prysznicowa otwierana
yyyyy